Zakup dzieła sztuki jako lokaty wymaga pracy. Inwestor sam powinien umieć ocenić klasę obrazów. Musi niejednokrotnie, zwłaszcza przy droższych dziełach, oprócz wydatków na zakupu, uwzględnić również koszty jego przechowania (koszty ubezpieczenia i monitoringu firmy ochroniarskiej). Warto też brać pod uwagę koszty ewentualnej odsprzedaży danego dzieła sztuki. Nie będziemy najprawdopodobniej sprzedawać obrazu prywatnie z ręki do ręki. Dotyczy to zwłaszcza droższych prac. Skorzystamy raczej z pośrednictwa domu aukcyjnego, a to generuje dodatkowe koszty sprzedaży (marża antykwariatu i VAT). Warto również pamiętać, że tego typu lokata niejednokrotnie wymaga czasu, aby przyniosła zysk z zainwestowanego kapitału. Mówi się, że to dobra inwestycja dla wnuka. Czyli ja kupuję, a dopiero mój wnuk sprzedaje i wtedy dopiero na tym dobrze zarabia.
Nie zawsze tak jednak jest. Przykładowo prace znanego obecnie polskiego artysty Wilhelma Sasnala w latach 1999/2000 kosztowały podobno nawet 2.000 zł, aby już w latach 2005/2006 osiągnąć ceny w granicach 20.000 – 30.000 EUR.
Innym przykładem może być obraz Marka Rothko, które to dzieło sztuki miliarder David Rockefeller kupił za 10 tys. dolarów w latach 60, a w 2007 roku sprzedał za 72 miliony. W tym wypadku okres czasu trwania inwestycji był już znaczny, ale i osiągnięty zysk okazał się imponujący.
Inwestycje w dzieła sztuki niekoniecznie muszą być zyskownym źródłem pasywnych dochodów. Mogą stać się jednak ciekawym i rozwijającym intelektualnie hobby. Ponadto rozważnie inwestując w sztukę, dywersyfikując zbiory na różne jej rodzaje i artystów, nie powinniśmy na tym stracić. Szczególnie w dłuższym okresie czasu. W każdym bądź razie jest na to duża szansa.
Jak kupimy obraz, który nam się podoba i pasuje do naszych pomieszczeń, to nawet gdy jego wartość nie wzrośnie, będzie cieszył nasze oko. Nigdy też nie wiadomo, czy w przyszłości jego wartość nie wzrośnie.
Z kolei dywersyfikując zakupy poprzez cierpliwe i systematyczne nabywanie przez wiele lat dzieł sztuki różnych artystów i w odmiennych stylach, zwiększamy swoje szanse na to, że nawet niewielka część naszych zakupów będzie trafiona i przyniesie nam zyski przewyższające nasze łączne wydatki na sztukę. To jest trochę jak z inwestowaniem w akcje na giełdzie, gdzie sprawdza się zasada dywersyfikacji naszych inwestycji. W przypadku inwestycji giełdowych, inwestorzy osiągający sukcesy, niejednokrotnie tracą na poszczególnych transakcjach, nieraz na ponad połowie przeprowadzonych transakcji, by w końcowym rozrachunku odbić sobie straty z nawiązką na tych niewielu, ale bardzo zyskownych transakcjach.
Współczesna sztuka staje się tak zmienna i nieszablonowa, że bardzo ciężko przewidzieć, co w przyszłości stanie się modne. Jaka sztuka będzie lansowana przez marszandów, antykwariuszy, czy dużych inwestorów. Rynek sztuki tak jak i inne dziedziny jest podatny na różne mody, w tym na danego artystę.
Przyznam się szczerze, że jak patrzę na wiele obrazów, czy rzeźb i ich ceny sprzedaży, to nie mogę się nadziwić, co jest powodem tak wysokich wycen. Jak to mówią “każda potwora znajdzie swego amatora” :-).
W obecnych czasach po rynkach, w tym między innymi sztuki, zwłaszcza światowych, krąży tak dużo wolnego i niejednokrotnie taniego (dla ich właścicieli) kapitału, że nic dziwnego, iż wyceny wszelkiej maści aktywów szybują, często w niepojęty dla nas sposób.
Jest to też baza do dalszego wzrostu tych aktywów, zwłaszcza w dłuższym okresie czasu. Przyczynia się również do większej atrakcyjności inwestowania w dzieła sztuki jako swoistego źródła pasywnych dochodów.
Jest taka opinia, że rynek sztuki różni się znacząco od rynku kapitałowego, ponieważ jest na nim mniej faktów, a znacznie więcej emocji. Jest w tym bardzo dużo racji.
Inwestycje w dzieła sztuki to dobry sposób na pasywne dochody, zwłaszcza dla osób interesujących się sztuką.
Może to być też ciekawa forma zarabiania na swoim hobby. Czy to będzie malowanie, rysowanie, rzeźbienie, czy prowadzenie bloga lub kanału na YouTube na ten temat. Czy wreszcie napisanie ebooka i jego wydanie.
Ze względu na wyceny, dla początkujących i mniej zasobnych w środki finansowe inwestorów, zwłaszcza w początkowym okresie, bardziej dostępna cenowo będzie sztuka współczesna.